Zdjęcia i tekst na blogu są mojego autorstwa. Kopiowanie i rozpowszechnianie zdjęć i treści bez mojej zgody zabronione.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Jesienne umilacze - trochę pachnącego luksusu :)

Witajcie :)
Nie mając zbytnio czasu na szczególne rozpisywanie się o tym jak dobija mnie pochmurne niebo i coraz niższe temperatury za oknem, przejdę prosto do opisywania produktów, o których już wspominałam :)
Podejrzewam, że gdybym nie brała udziału z akcji Jesienne umilacze, eliksir do kąpieli poczekałby jeszcze z miesiąc na jego użycie. Na szczęście zmotywowałam się, użyłam, więc razem z jego bratem musem do ciała, którego testy były znacznie dłuższe, mogę je zrecenzować i ocenić :) Obydwa te kosmetyki biorą udział  w akcji - mus do ciała w grupie 'kosmetyk do smarowania ciała', natomiast eliksir do kąpieli (jak to pięknie brzmi :)) w grupie 'płyn lub żel do kąpieli' :)




Najpierw kilka słów wstępu :) Kosmetyki te dostałam w prezencie razem z bardzo ładną, elegancką kosmetyczką. Ze względu na to, iż jest to prezent, ceny przeze mnie podawana, zaczerpnięte zostały z internetu, ja ich nie znam :) Sama nazwa bardzo mnie zachęciła - luksusowy, aksamitny, jewabisty - właśnie takie epitety mogłam przeczytać na opakowaniach tych dwóch cudeniek. Opakowań niestety nie zachowałam, nad czym bardzo teraz ubolewam.
Do rzeczy :)

Aksamitny eliksir do kąpieli Szampan i Tajski Kwiat Lotosu

Planet Spa, Avon

Cena: 33zł, pojemność: 250 ml

OPIS PRODUCENTA: Doskonale się pieni, pozostawiając skórę nawilżoną, miękką i gładką. Sposób użycia: Wlej jedną lub dwie nakrętki produktu pod strumień bieżącej wody.

MOJA OPINIA: Pierwszą rzeczą, na którą zawsze zwracam uwagę w tego typu kosmetykach, jest zapach. W tym przypadku, wąchając zapach z opakowania byłam nieco zmieszana. Trochę chemiczny i nieszczególny. Po wylaniu na rękę, moje odczucia były już nieco inne. Zdecydowanie czuć zapach kwiatu lotosu oraz szampana. Jest to woń delikatna i przyjemna. Gdyby zapach był mocniejszy, kosmetyku nie mogłabym używać ze względu na zapach. Bardzo zaskoczyła mnie konsystencja kosmetyku - jest gładki, aksamitny i połyskujący. Dodatkowo dość zwarty i gęsty. Po wlaniu pod bieżącą wodę kosmetyk natychmiast się rozpuścił. nie lubię gdy płyny do kąpieli pozostają na dnie wanny, więc tutaj byłam pozytywnie zaskoczona :) Eliksir tworzy delikatną i bialutką pianę. Niestety oczekiwałam lepszego rezultatu po zapewnieniach producenta o 'doskonałym pienieniu'. Mimo to, piana, zarówno jak zapach, utrzymuje się przez cały czas trwania kąpieli (około 25 minut). Nad wodę unosi się przyjemna woń. Zapach pozostaje również na skórze, jednak nie jest zbyt nachalny i mocny. Zanim wysmarowałam się musem, dokładnie przyjrzałam się mojej skórze i miałam bardzo przyjemne wrażenie, że skóra po eliksirze była gładka, miękka i delikatnie nawilżona :) Butelka, moim zdaniem, jest podręczna, jednak zbyt mała. Jeżeli ktoś potrzebuje takiego kosmetyku na wyjazdy, będzie idealna.Do użytku domowego mogłaby być większa. Największym minusem, jednym z naprawdę niewielu, jest cena - moim zdaniem zbyt wysoka, dlatego radzę czekać na promocje :)
Moja ocena: 4
Od płynu do kąpieli wymagam znacznie większej piany :)

Jedwabisty mus do ciała Masło Shea i Trufla Czekoladowa,

Planet Spa, Avon

Cena: 43 zł, pojemność: 200 ml

OPIS PRODUCENTA: Jedwabisty mus do ciała Masło Shea i Trufla Czekoladowa zadba o piękny i zdrowy wygląd ciała. Bogate w witaminy masło shea silnie odżywia, nawilża i regeneruje skórę. Piękny, czekoladowy zapach ukoi zmysły. Po nałożeniu skóra zyskuje delikatny blask.

MOJA OPINIA: Podobnie jak w przypadku eliksiru, najpierw zajmę się zapachem. Ten odpowiada mi zdecydowanie bardziej. Już po odkręceniu nakrętki czuć piękną woń trufli i czekolady. Zapach jest dość silny, a w połączeniu z konsystencją, mam ochotę go po prostu zjeść :) Ma on konsystencję przypominającą nico bitą śmietanę - jest bardzo lekka i gładka. Mus nadaje skórze delikatny połysk, jednak bez żadnych wkurzających drobinek czy brokatu. Spotkałam się z oceną, że jest to kosmetyk brązujący. Ja takiego efektu nie zauważyłam, mimo wielokrotnego użytkowania. Skóra jest tylko nieco mieniąca się złotem :) Pozostawia ją gładką i bardzo delikatną. Niestety nawilżenie jest jak dla mnie zbyt małe, mimo, iż czuję je jeszcze po obudzeniu :) Ogromny plusem jest również czas wchłaniania - znika natychmiastowo ze skóry! Niestety może pozostawiać smugi, jeżeli nałożymy go zbyt dużo. Skóra po nabalsamowaniu pozostaje pięknie pachnąca, zapach utrzymuje się przez kilka godzin, jednak nie przytłacza perfum. Kosmetyk jest bardzo wydajny. Wystarczy naprawdę odrobina, by nasmarować dużą powierzchnię skóry. Opakowanie dla mnie również bardzo wygodne - bez trudu mogę wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku, a w przypadku nabrania nadmiaru - bez problemu mogę go odłożyć do opakowania. Nie sprawia również kłopotu zużycie go całkowicie. Cena niestety jest zbyt wysoko, więc podobnie jak w przypadku eliksiru, polecam czekać na promocje :) Za tę cenę można znaleźć wiele lepszych preparatów. Niemniej jednak zakochałam się w tym produkcie i z wielką przyjemnością go używam. W chwili obecnej zdecydowanie przoduje w moim rankingu ulubionych kosmetyków :)

Przepraszam za słabą jakość zdjęć. Na prawym zdjęciu widać błysk kosmetyku, natomiast lewe foto lepiej ukazuje konsystencję.

Moja ocena: 5
Gdyby tylko mocniej nawilżał i był tańszy, niewątpliwie otrzymałby szóstkę :)

Podsumowując, zwracając uwagę na cenę, zapach oraz obietnice producenta, mogę z czystym sercem powiedzieć, że kosmetyki te można nazwać nieco luksusowymi :)

____

W końcu udało mi się zrobić obiecane zdjęcie, więc przedstawiam Wam dwie powieści, które będą mi towarzyszyć w chwilach wolnych :) Niestety mam ich dość mało, więc na recenzję musicie poczekać jeszcze długo :)

Lubicie czytać książki? Często to robicie? :)

Buziaki, Moshi :*

31 komentarzy:

  1. Kusi mnie ten mus, oj kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubie kosmetyki z serii Planet Spa :) jestem z nich bardzo zadowolona i często do nich wracam :)

      Usuń
  2. Uwielbiam książki! Z niecierpliwością czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja obecnie czytam "Bez skrupułów" H. Cobena :) uwielbiam kryminały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. te dwa kosmetyki to moja malusie marzenie :D jeśli chodzi o Avon :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo święta, czas napisać list do Mikołaja! :D

      Usuń
  5. Muszę coś wypróbowac z Planet Spa, ale jak będą w promocji.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja kocham wszelkiego rodzaju płyny do kąpieli (kiedyś miałam o zapachu czekolady, ah, jak wtedy łazienka pięknie pachniała! <3), może kupię i "Tajski kwiat lotosu" :D

    OdpowiedzUsuń
  7. nie próbowałam ich nigdy i bardzo żałuję ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mam przekonania do kosmetyków z Avonu :)
    Książki mają bardzo zachęcające tytuły... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuje ;) Okularki noszę na stałe i mimo, że nie mam jakiejś wielkiej wady bez nich czuję się ślepa ^^ Ja jeszcze wyników nie mam (choć polonistka straszny, że dużo osób nie zdało... i to klasa humanistyczna! :D), ale mam nadzieje, że nie będzie tak tragicznie ;) Trzymam kciuki i za twoje pozytywne wyniki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś nie przepadam za kosmetykami Avonu ;(

    OdpowiedzUsuń
  11. Haha! Ja sama nie wiem czy lubię te kosmetyki czy nie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książek nigdy za dużo, a do balsamów zachęciłaś mnie!

    OdpowiedzUsuń
  13. jestem konsultantką avonu, więc chcąc nie chcąc, musze chwalić by zarobić :D ale ogólnie to lubię kosmetyki z tej firmy :)
    co do moich kolczyków - prezent na urodziny, nie mam pojęcia gdzie kupione :D
    podoba mi się u Ciebie, obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja uwielbiam czytać, ale ostatnio mam na to bardzo mało czasu:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta seria z Avonu jest najlepsza :) A książki lubię czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Planet spa- co bym z tego nie miała to jestem zachwycona:) Oj tak, uwielbiam czytać książki choć już dawno nie czytałam żadnej z własnej chęci, teraz tylko wszystko na studia:/

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubię czytać, tylko niestety czasem brak mi czasu :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam za dobrze kosmetyków z Avonu, osobiście używam tych z FM lub jakiś z drogerii:) Też uważam, że płyn do kąpieli powinien się mocno pienić. A co do książek to ja pochłaniam ich bardzo dużo, teraz niestety mam trochę mniej czasu i utknęłam przy "Grze o tron", ale niedługo święta i nadrobię:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszą cudnie pachnieć.. trufle i czekolada mmmm , szkoda ze to Avon ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zawsze chetnie czytalam, ale po ostatniej sesji pogorszyl mi sie wzrok i przeszla mi troche ochota na ksiazki ;) Ale i tak czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja niestety nie przyjmuje dobrze kosmetyków z Avonu, ewentualnie pojedyncze balsamy wchodzą w gre :)

    a co do ksiązek to bardzo lubie, jednak niestety nie zawsze mam na nie czas .. a szkoda :)
    buziaki
    złośnica102

    OdpowiedzUsuń
  22. dużo osób uważa, że kosmetyki z AVON'u są tandetne, jednak ta 'tandeta' jest czasami o niebo lepsza od tych markowych kosmetyków! Mam sama co nieco w swojej kosmetyczne (chociaż nie wiele a to z racji, ze kosmetyczka mala hahah xD)

    Jedyne co, to nie mam przekonania do kosmetyków czekoladopochodnych, mimo iż czekolade kocham!!!:)

    Lubię czytać książki. Największa trudność jak dla mnie to po prostu zacząć hehe;D a potem już leci:)

    OdpowiedzUsuń
  23. jeśli ten mus czekoladowy pachnie tak pięknie jak wygląda to bym go chyba zjadła o.O

    OdpowiedzUsuń
  24. Konsystencja tego musu wygląda bardzo zachęcająco, ale masz rację cena jest wysoka.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziękuję za odwiedziny:)
    bardzo lubię produkty Avon :) Można trafić na prawdziwe kosmetyczne perełki:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Generalnie wolę masełka niż mus ...ale ten mnie zaintrygował przez ten blask;) Uwielbiam czytać książki - w miesiącu jakieś dwie w porywach do trzech konsumuję :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Eliksiru do kąpieli nie miałam okazji stosować, chociaż mam na niego ochotę :) Za to mus posiadam i jestem w nim zakochana po uszy :) Pachnie tak nieziemsko, że muszę się czasem opamiętać, żeby go nie liznąć :)
    Książki - o tak :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, które motywują mnie do dalszej pracy :)

Bardzo chętnie odwiedzę również Wasze blogi :)