Dziękuję za wszelkie życzenia powodzenia na maturze - mam nadzieję, że spełnią się w maju :) Ale póki co nie ma co zawracać sobie tym głowy :)
Jak mogłyście zauważyć w ostatniej notce, biorę udział w akcji Jesienne umilacze :) Mój zdecydowany faworyt w ten dziedzinie w grupie płyn lub żel do kąpieli, został już niedawno zrecenzowany - bananowo-kokosowy olejek z Farmony KLIK :) Jednak przede mną test jeszcze co najmniej płynu do kąpieli z Avon, o którym wspominałam :) Co do drugiej z grup - mazideł do ciała - mam większe pole do popisu - uwielbiam tego typu kosmetyki i mam ich naprawdę sporo, więc konkurencja będzie ogromna (o ile oczywiście wyrobię się z recenzjami :)). Dzisiaj przedstawiam Wam jedno z moich obecnie używanych maseł do ciała :)
Masło do ciała Liczi i Rambutan
Tutti Frutti, Farmona
Cena: ok 15zł, pojemność: 250ml
OPIS PRODUCENTA: Gęste masło do ciała o wyjątkowych właściwościach pielęgnacyjnych oraz fascynującym zapachu dojrzałego liczi i soczyście świeżego rambutanu. Niezwykle słodkie liczi, uprawiane w Państwie Środka od 2000 lat, to symbol i ulubiony owoc chińskich cesarzy z dynastii Ming. Połączone z soczystym, rześkim rambutanem z Malezji nadaje skórze niespotykany, fascynujący aromat letniego wieczoru nad oceanem.Dzięki zawartości afrykańskiego masła Karite głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia, sprawiając że ciało staje się zachwycająco miękkie, delikatne i jedwabiście gładkie. Bogata konsystencja pieści zmysły, czarne drobinki masują ciało, a zniewalająco słodki zapach egzotycznych owoców uwodzi i relaksuje.
SKŁAD: Aqua, Butyrospermum Parkii, Isopropyl Myristate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Cetyl Alcohol, Paraffinum Liquidum, CI 16255, Parfum, Cera Alba, Cyclomethicone, Glyceryl Stearate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Jojoba Esters, Iron Oxides, Acrylates C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, Geraniol, Citronellol, Limonene
MOJA OPINIA: Podobnie jak w przypadku kilku innych recenzowanych przeze mnie tutaj kosmetyków, największym atrybutem tego masła jest zdecydowanie jego zapach. Dla mnie bomba! Uwielbiam owocowe nuty, więc ten do mnie zdecydowanie przemówił :) Konsystencja również bardzo mi odpowiada - jest treściwa i zwarta, czyli idealna na porę jesienno-zimową. Niestety przez tę właśnie konsystencję kosmetyk długo się wchłania, a odrobina więcej masła sprawia, że pozostawia smugi. Kosmetyk zostawia na skórze dość tłusty film, który po jakimś czasie znika. Dla mnie nie sprawia to problemu, bo zazwyczaj stosuję go na noc, poza tym masło zawsze jest bardziej tłuste od balsamu. Niestety kosmetyk swoim uroczym kolorem bardzo barwi skórę. Świetne jest to, że ciało wydaje się nieco opalone (nie różowe :D), jednak ręce po zabiegu kremowania są po prostu czerwone, a wszystko czego dotkniemy (również ubrania!) stają się umorusane. Ponadto nie przemawia do mnie koncepcja tych czarnych granulek - mają masować, jednak w wielu przypadkach nie wchłaniają się, a pozostają na skórze w postaci kropek. Kosmetyk nie należy do najwydajniejszych z powodu konsystencji, jednak nie zużyjemy go w ekspresowym tempie. Zapach utrzymuje się długo, co dla mnie jest zaletą. Masło przyjemnie nawilża skórę - rano wciąż jest nawilżona i gładka - jednak po kilku kolejnych godzinach należałoby powtórzyć aplikację. Ujędrnienia nie zauważyłam i raczej nie zauważyłabym :)
Moja ocena: 4
Świetne na zimę do używania na noc, by uniknąć farbowania ubrań. Nawilża dość dobrze skórę, jednak konsystencja może niektóre osoby doprowadzić do szału.
Używałyście tego kosmetyku? Jakie są Wasze ulubione masła/balsamy na okres jesienno-zimowy? :)
___
Otrzymałam już drugą z książek wygranej na blogach - tym razem od Helki :) Niestety nie mam możliwości zrobienia teraz zdjęć, dlatego ukażą się innym razem :)
Miłego weekendu, Moshi ;*
Oooo! Oba te owoce sa mega popularne w Tajlandii, wiec czuje sie zobowiazana do wyprobowania tego masla :D Rambutan jest u nas praktycznie nie do kupienia, mi udalo sie dorwac taki z puszki i z kolezanka stwierdzilysmy zgodnie, ze smakuje jak kukurydza :D
OdpowiedzUsuńTobie rowniez milego weekendu :)
Zaluje, ze ja sie nie wyrobie z umilaczami :( Ale przynajmniej postaram sie cos potestowac w tym kierunku i tez zadbac troche o siebie :)
Usuńkiedyś miałam żel pod prysznic z tutti frutti i był boski, więc sobie wyobrażam, że to masło też musi być super
OdpowiedzUsuńOstatnio stałam nad półką z tymi Tutti Frutti i tak mnie czarowały te kolory i kusiły, ale szykowałam się na coś większego :) Poza tym przeraża mnie kolorowanie przez ten mus wszystkiego jak napisałaś :(
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam z Farmony peeling, jest rewelacyjny! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam..:)
Cześć :) Jakiś czas temu wspominałam u siebie na blogu o akcji Szlachetna Paczka.. Teraz juz mamy wybraną rodzine, któej dokładnie możemy pomóc! Wszystkie szczegóły i informacje oraz lista najpotrzebniejszych rzeczy znajduję się u mnie w najnowszej notce ;) http://making-myself-beauty.blogspot.com/2012/11/b-jak-bloger-i-bohater-wybralismy.html
OdpowiedzUsuńZapraszam do przyłączenia się, a także o podzielenie się akcją u siebie na blogu, aby jak najwięcej osób mogło się o niej dowiedzieć i pomóć! ;))
Bardzo przepraszam za spam.. ale po prostu bardzo mi zależy na tym aby rodzina otrzymała pomoc ;)
Miałam kiedyś z tutti frutti masło karmel i cynamon - zapach był przepiękny ale niestety mnie wysuszyło strasznie:(((
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci ślicznie! świetne recenzje :) ;*
OdpowiedzUsuńkosmetyki tej firmy są kosmiczne :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z Farmony...:)
OdpowiedzUsuńZresztą na moim blogu to opisałam.,...:)
PS.
Co to są te parki w szlafroku...?
Brzmi ciekawie, więc chcę przepisik...:)
Używam ten sam i go uwielbiam!♥
OdpowiedzUsuńKochana chciałam zaprosić Cię na konkurs świąteczny na moim blogu, do wygrania jest kupon na zakup wybranych bucików ♥
http://wiktoriabachowskaphotography.blogspot.com/2012/11/competition-with-mergpl.html
Już czuję ten zapach :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak ładnie pachnący kosmetyk do ciała, od razu humor lepszy.
OdpowiedzUsuńjak barwi, to u mnie odpada...
OdpowiedzUsuńto szkoda, że nie możesz kupić bo naprawde się opłaca :( tylko trzeba patrzec na date waznosci. szkoda, ja kupilam pare rzeczy, pokaze niedlugo. A ten cudnie pachnie balsam:)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że barwnik będzie aż taki silny, aby farbować ubrania..;(
OdpowiedzUsuńszkoda, że barwi bo to jednak nie jest nic przyjemnego...
OdpowiedzUsuńKochana organizuję konkurs na moim blogu z firmą renee.pl do wygrania jest wybrana przez ciebie para bucików. Zapraszam Cię do wzięcia udziału :* http://efffastyl.blogspot.com/2012/11/konkurs-z-renee-do-wygrania-mega-para.html
U mnie ubrań nie farbuje ale mam wersję mango&brzoskwinia :)
OdpowiedzUsuńzapach także jest cudowny :)