Zdjęcia i tekst na blogu są mojego autorstwa. Kopiowanie i rozpowszechnianie zdjęć i treści bez mojej zgody zabronione.

sobota, 8 grudnia 2012

Oczyszczający żel od Soraya :)

Witajcie :)

Na wstępie mam małe pytanie - któraś z Was orientuje się może czy nazwa firmy Soraya się odmienia? Miałam niemały problem z tym pisząc tytuł postu :) Mimo, że nazwa własna, zdecydowałam się jednak na odmianę, a tuż po tym zmieniłam na formę podstawową :)
Cieszę się, że spodobał się Wam przepis na pierniczki i w związku z tym obiecuję, że przepisy postaram się dodawać nieco częściej :) Sama uwielbiam korzystać z propozycji kulinarnych znalezionych na Waszych blogach, postaram się nieco odpłacić :)
Jak Wam się udały Mikołajki? Mikołaj Was odwiedził czy stwierdził, że do grupy dzieci już nie należycie? :) U mnie zawitał i niesamowicie poprawił mi humor, a jego prezenty zobaczycie w kolejnych postach jako m. in. masło i żel do kąpieli od Farmony :)
Ostatnimi czasy nie miałam zbyt dużo czasu na przesiadywanie przed komputerem, ale obiecuję, że postaram się nadrobić wszelkie zaległości na Waszych blogach :) Tymczasem przejdźmy do recenzji :)

Antybakteryjny żel przeciwtrądzikowy do mycia twarzy

Soraya, Care&Control

Cena: ok. 14 zł, pojemność: 180ml


OPIS PRODUCENTA: Żel usuwa nadmiar łoju i zanieczyszczenia, nie naruszając naturalnej bariery ochronnej. Dzięki recepturze wzbogaconej o witaminę B3, Acnacidol i Wyciąg z trawy cytrynowej działa silnie antybakteryjnie, hamuje wydzielanie łoju i zapobiega rozwojowi mikroorganizmów. Działanie:
- dokładnie oczyszcza skórę z makijażu oraz wszelkich zanieczyszczeń
- zwęża rozszerzone pory
- usuwa martwe komórki naskórka
- długotrwale matuje
- rewitalizuje i przywraca skórze zdrowy koloryt.
Wykazuje bardzo wysoką skuteczność działania potwierdzoną badaniami dermatologicznymi i aplikacyjnymi.

SKŁAD:

MOJA OPINIA: Pierwszą styczność z tym żelem miałam jakieś 3 lata temu. Używałam go razem z kremem do twarzy z tej samej serii, jednak nie zwróciłam wtedy uwagi na działanie kosmetyku, więc postanowiłam dać mu szansę ponownie, tym razem bez kremu. Producent bardzo dużo nam obiecuje, jednak z reguły niekoniecznie wierzę w te wszystkie zapewnienia. Żel ma dla mnie za główne zadanie oczyszczać skórę. Jeśli do tego ją zmatowi to super. I rzeczywiście główne moje oczekiwanie zostało w 100% spełnione. Twarz po umyciu żelem jest dobrze oczyszczona, a reszta makijażu usunięta. Zmatowienie jest widoczne, jednak tylko przez kolejne pół godziny :) Dużym plusem jest niska cena i niesamowita wydajność. Mała kropla kosmetyku wystarczy do umyciu całej cery. Po systematycznym używaniu żelu miałam wrażenie, że znacznie mniej wyprysków pojawiało się na mojej twarzy i to rzeczywiście może być zasługa tego kosmetyku. Niestety po zastosowaniu skóra jest dość mocno napięta, więc użycie kremu nawilżającego jest niezbędne. Zapach jest przyjemny, jednak konsystencja mogłaby być bardziej zwarta. Opakowanie jest duże i poręczne, wydobycie całego opakowania kosmetyku nie stanowi większego problemu.

Moja ocena: 4+
Kosmetyk dość dobry i rzeczywiście pomaga w leczeniu trądziku, jednak może doprowadzić do przesuszenia skóry, a wtedy do większych problemów skórnych :) Ja jednak lubię zmiany i testowanie nowych kosmetyków, a więc po skończeniu tej tubki zacznę używać czegoś nowego. Niewykluczone, że do Sorayi (Soraya?) wrócę :)

Używałyście? Jakie macie spostrzeżenia? :)

___
Dziś będę testować mydełko oliwkowe, które będzie jednym z kandydatów do jesiennego umilacza :) A recenzja już w następnym poście :) Później możecie się spodziewać dalszego ciągu wojny perfum, a w nich zapach, który ostatnimi czasy często gości na stronach i w telewizji jako rekama - Christian Dior, J'adore L'Absolu :)
___
Zapewne większość z Was słyszała już o agregatorze blogikosmetyczne KLIK :) Jakiś tydzień temu ja również uległam pokusie i zgłosiłam bloga, a ostatnio otrzymałam pozytywną odpowiedź :) Zapraszam Was serdecznie do rejestracji :)

Buziaki, Moshi ;*

11 komentarzy:

  1. Wojna perfum! :)
    Nie miałam niestety styczności z tym antytądzikowym produktem, a co do nazwy - nie mam zielonego pojęcia :D Choc asekuracyjnie bym nie odmieniała :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakos wczesniej nie rzucil mi sie w oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam ale widze że bardzo lubisz więc może warto spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię ta firmę, jeszcze mnie nie zawiodła :D! tego produktu akurat nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam ale na bank kiedyś wpadnie w me pazurki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. nie używałam. jestem wierna mojemu żelowi od vichy.
    a Mikołaj był i przyniósł puder Bourjois ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używałam tego produktu
    jednak na razie pozostaje przy garnierze nie podrażnia oczyszcza nic tam się nie dzieje złego ;)
    wiec jest ok

    OdpowiedzUsuń
  8. mialam produkty z tej seri;)) byly OK;]

    zapraszam;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ten żel, ale jeszcze czeka w kolejce do użycia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Żelu Soraya nie używałam, ale używałam kiedyś żelu i peelingu Clean & Clear. Do dziś zachwalam, bo miałam po nim (szczególnie po peelingu) gładką skórę, nie wspinając już o pozbyciu się wągrów. I nie zaobserwowałam wtedy wysuszenia skóry twarzy, ale jakby nie patrzeć tak te żele działają - pozbywając się łoju z twarzy, mogą wysuszyć. Nawilżenie to najmniejszy problem:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, które motywują mnie do dalszej pracy :)

Bardzo chętnie odwiedzę również Wasze blogi :)