Zdjęcia i tekst na blogu są mojego autorstwa. Kopiowanie i rozpowszechnianie zdjęć i treści bez mojej zgody zabronione.

środa, 27 marca 2013

BingoSpa po raz trzeci.

Nareszcie przerwa świąteczna! Ostatni tydzień nie należał do moich faworytów, więc cieszę się, że środą mogę nazwać początek tygodniowego wydłużonego weekendu :) Dlaczego kolejny raz nie pisałam? - tym razem miałam garść powodów... Ostatnie zaliczenia przed przerwą świąteczną, napisanie oraz zdanie bibliografii oraz planu prezentacji maturalnej (tu muszę się pochwalić - w 45 minut utworzyłam wizję czegoś, co jeszcze nie istnieje :)), a do tego wszystkiego jeszcze mam niemal unieruchomioną nogę, z kilkoma krwiakami, tak w prezencie :)

Ale nie o tym dzisiaj chciałam. Nadszedł w końcu czas by rozprawić się z kosmetykami BingoSpa :) Zbliża się koniec marca, więc również koniec edycji, czyli czas podsumowań. Ale najpierw ostatni z przyjemniaczków, który, już teraz Wam zdradzę, wyjątkowo mi się spodobał :)

Kolagenowa śmietanka pod prysznic

BingoSpa

pojemność: 300ml, cena: 8zł


OPIS PRODUCENTA: 

SKŁAD: 


MOJA OPINIA: Do tego produktu podchodziłam na początku jak pies do jeża. Po małej katastrofie związanej z kremem z Zea Mays KLIK, w głowie miałam już wizję przesuszonej, niemal łuszczącej się skóry po użyciu tego specyfiku. Wiedziałam jednak, że muszę się przełamać, więc postawiłam śmietankę w łazience - stała tak dobre 2-3 tygodnie nieruszana przez nikogo. Odkręcałam ją kilka razy, ale zapach też nie przekonywał - nie jest w żadnym wypadku brzydki ani drażniący, ale przypomina... płyn do płukania tkanin; taki sprzed kilku dekad. Jest jednak dość delikatny i nie powoduje bólu głowy (co czasem mi się zdarzało).
W końcu nadszedł ten dzień i Monika powiedziała sobie - "To dziś!". Prysznica wprawdzie nie mam, ale w wannie chyba również wolno mi używać takich specyfików. I tu pierwszy problem - jak odkręcić to ustrojstwo mokrymi dłońmi?! Przyznam, że łatwo nie było, ale to jest swoisty urok firmy - większość tego typu buteleczek ma tę diabelską nakrętkę. Bardzo zaskoczyła mnie konsystencja śmietanki - spodziewałam się leistej niemalże zabarwionej wody, a tu miłe rozczarowanie - kosmetyk ma naprawdę ciekawą i przyjemną, zwartą konsystencję. Na dłoni pojawia się grudka, która nigdzie nam nie zniknie przypadkiem :) Śmietanka jest delikatna i wręcz aksamitna w dotyku - mycie nią przypomina spanie w satynowej pościeli (ależ porównanie! :D). Bardzo dobrze myje i co dla mnie najważniejsze - NIE WYSUSZA SKÓRY! Myjąc się nią, ponownie przez myśl przechodziła mi wizja rybiej łuski, a tu taka niespodzianka! Śmietanka nie tylko nie wysuszyła mi skóry, ale nawet ją nawilżyła! Po takim sukcesie postanowiłam pójść na całość i nie nabalsamować ciała przed spaniem - nie zauważyłam większej różnicy - skóra była miękka w dotyku i gładka.
Zwykle czepiałabym się przy takim dużym otworze butelki, ale tutaj on nie przeszkadza - kosmetyk jest zwarty, więc nie wylewa się nadmierna ilość, a nawet ten otwór pomaga w wydobyciu śmietanki. Choć przy ostatkach i tak zapewne będzie problem z jego wyciśnięciem.
Z czego się ucieszyłam? Butelka nie miała papierowej etykiety jak w przypadku kremów, a foliowaną, więc tym razem opakowanie pozostanie w nienaruszonym stanie ze mną do końca :)
Ten produkt możecie nabyć TUTAJ :)

___
Podsumowując, BingoSpa to kosmetyki, które możemy pokochać lub znienawidzić. Trafiają się perełki (jak ta TUTAJ, czy dzisiaj opisywana :)), ale również buble się trafiają - o TUTAJ :) Ceny jednak są na tyle przystępne a oferta tak szeroka, że chyba warto przekonać się na własnej skórze :)
Dwa cudeńka i jeden koszmarek - nie jest źle :)

Wynik?
2:1 dla BingoSpa :)

___

NOWOŚCI

 Dzisiejsza przesyłka od firmy DLA - krem Niszcz pryszcz na noc - zaczynamy testowanie :)
przepraszam za jakość zdjęć - robione wieczorem bez dobrego oświetlenia :(

Nie są to zakupy z ostatniego tygodnia czy dwóch. Jest to kilka rzeczy, które ostatnio kupiłam i pamiętałam o nich - było ich więcej :)
1. Krem rozjaśniająco-redukujący przebarwienia Anew - Avon
2.  Podkład Ingrid - Ideal Face - kolejna buteleczka - mój ulubieniec :)
3. Eyeliner wodoodporny - Wibo
4. Tonik ogórkowy - Ziaja - kolejna butelka - również mój ulubieniec :)
5. Róż mineralny - Anebelle Minerals - kolor piękny, niestety niezdarnej Monice wysypało się niemal całe opakowanie na pościel :(
6. Lakier do paznokci Virtual - jedne z najlepszych lakierów jakie miałam :)
7. Perfumy Sensuelle - Avon - prezent od ukochanego :)
8. Gąbki do twarzy - Oriflame

___
Jakie są Wasze wrażenia związane z tą firmą? :)

Buziaki, Moshi ;*

42 komentarze:

  1. też mam ten kosmetyk i boję się go użyć....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale naprawdę nie ma się czego bać - u mnie sprawdził się świetnie! :)

      Usuń
  2. Nie miałam tej śmietanki, ale opis zachęca. Ja z takimi opakowaniami radzę sobie przed kąpielą-zanim wejdę pod prysznic to wszystkie problematyczne nakrętki odkręcam wcześniej, żeby się z tym nie męczyć gdy mam mokre dłonie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam, ale brzmi kusząco.;D

    OdpowiedzUsuń
  4. O proszę, a mi się to nigdy nie zdarzyło, jeżeli dobrze spłuczemy mydło nie ma mowy o brudnym ręczniku :D

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam nigdy, ale dużo fajnych opinii słyszałam o tej firmie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię ten kosmetyk, testowałam go i pamiętam, że było mi go żal jak się już skończył :-)))

    Zapraszam do mnie na rozdanie! :-)

    rudnicka.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. opis zachęca, nigdy go nie używałam, może się skusze :)
    perfumy mają cudowny flakon!
    ja też jeszcze nigdy nie leciałam, a trochę się boje, to sprawia, że jestem kilka razy bardziej podekscytowana tym obozem :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie miałam ale już sama nazwa kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To im robi kiepską reklamę jeśli jedne produkty są trafione a inne nie- jak ktoś trafi na te kiepskie może się zniechęcić. Mimo tego brzmi kusząco

    OdpowiedzUsuń
  10. o niszcz pryszcz to coś dla mnie ;)
    Miałam ten podkład, fajnie kryje nie trafiłam z kolorem.

    OdpowiedzUsuń
  11. uff, na całe szczęście ja również zdążyłam uwinąć się z oddaniem bibliografii przed świętami jeszcze, bo po świętach pewnie bym zapomniała no i byłby klops :) hehe, to akurat zasługa koleżanki, bo ma oczy szeroko otwarte i dostrzega takie cuda :D

    OdpowiedzUsuń
  12. mi srednio pasuje ten produkt ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. no śmietanki pod prysznic to jeszcze nie miałam hehe:)

    OdpowiedzUsuń
  14. miałam już kolagen do włosów,twarzy, ciała jako balsam ale pod prysznic jeszcze nie hi
    a więc trzeba i to spróbować ;P

    OdpowiedzUsuń
  15. ja to smacznie brzmi:D śmietanka xd

    OdpowiedzUsuń
  16. ja mam nadzieję, że jak zacznę pisać tą prezentację to nie stwierdzę ,,boże, co ty za książki wybrałaś idiotko'' :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam tego kosmetyków, ale kusi :)
    Fajne zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy nie słyszałam o tej firmie, jeśli chodzi o Twoją śmietankę, to nazwa jest bardzo zachęcająca ale po tym pisałaś, jak trudno się otwiera to chyba mnie zniechęciło :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Odp: Nie mam pojęcia, bo na długopisie nie testowałam;)

    OdpowiedzUsuń
  20. smietanka pod prysznic... brzmi kuszaco ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. kolagenowa śmietanka 0.o jakoś mnie to nie zachęca :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Brzmi kusząco, żałuje że nie wybrałam jej do testów .. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Śmietanka pod prysznic, brzmi wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
  24. Również mam ten tonik ogórkowy - bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Muszę spróbować tego toniku ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jakoś BingoSPa nie ciekawi mnie specjalnie. Czytam wiele recenzji i nie zachwycają mnie te produkty ;)

    Krem Dla miałam - strasznie przesuszył mi skórę :( Za mocny jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja mam z tej serii serum do mycia twarzy - i na szczęście posiada pompkę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. chciałabym ta śmietankę :) musi być fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Interesujący produkt :) Skoro nie wysusza to może się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Co do siostry bliźniaczki:)
    Czasem lepiej, czasem gorzej, jak to między rodzeństwem:) Ja się zastanawiam jak to jest nie mieć bliźniaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  31. haha fajna nazwa, niszcz pryszcz! :)) śmietanki nie używałam :) pozdrawiam i zapraszam na konkurs, do wygrania zegarek :))

    OdpowiedzUsuń
  32. Również się cieszę na tę przerwę świąteczną. Trochę wolnego na odprężenie umysłu. Z chęcią bym wypróbowała produkty z BingoSpa i przekonała się na własnej skórze czy są dobre.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie mam żadnych wrażeń, nie korzystam z ich kosmetyków:)

    OdpowiedzUsuń
  34. produkty tej firmy nie są zachwycające :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Za taką cenę warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  36. nie miałam nic z tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Niestety moje wrażenie z Bingo są żadne :) ale chętnie czytam różnorakie opinie (na wypadek gdybym kiedyś miała okazję kupować:))

    OdpowiedzUsuń
  38. Od tygodzni chodzi za mna BingoSpa ale jeszcze się wstrzymam:D jak pozużywam zaległe kosmetyki to zainwestuję w tą firmę :)

    OdpowiedzUsuń
  39. nie miałam nic z Bongo, więc się nie wypowiem :P aczkolwiek ten produkt mnie zaciekawił i przyjemna cena jak za taką pojemność :)

    OdpowiedzUsuń
  40. słyszałam, że jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, które motywują mnie do dalszej pracy :)

Bardzo chętnie odwiedzę również Wasze blogi :)