Dzisiaj przychodzę z recenzją produktu BingoSpa, które, podobnie jak wiele z Was otrzymałam do testów na początku lutego :) Od tego czasu zdążyliśmy się już poznać i, zdradzę już teraz, że baaardzo polubić :)
Peeling błotny do twarzy z kwasami owocowymi
BingoSpa
pojemność: 100g, cena: 12zł
by powiększyć zdjęcia wystarczy w nie kliknąć :)
OPIS PRODUCENTA:
SKŁAD:
MOJA OPINIA: Przyznam szczerze, że wybór tego peelingu wynikł z wygody. Akurat nie miałam tego typu kosmetyku, a był mi potrzebny, więc czemu nie spróbować? Tym bardziej, że jest to peeling błotny, a do tego ma kwasy owocowe. Peeling ma przede wszystkim złuszczać martwy naskórek, niczego szczególnego od niego nie wymagam. Czasem zdarza mi się, że na twarzy pojawiają się suche plamki i łuszcząca skóra, a peeling właśnie ma pomóc mi ich pozbycia się :)
Już od pierwszego użycia wiedziałam, że będzie to mój ulubieniec. Uwielbiam go (prawie) absolutnie za wszystko :) Ale może zacznę od minusa, jedynego, który odkryłam :) ZAPACH - ciężki do sprecyzowania, ale zapewne błotnisty. Jednak od peelingu błotnego niczego innego nie oczekiwałam,a już szczególnie kwiatowej woni :) Nie przeszkadza on bardzo mocno w stosowaniu, ale do najprzyjemniejszych nie należy.
Przejdźmy do niewątpliwych zalet produktu. Już po pierwszym zastosowaniu stwierdziłam, że jeszcze nigdy nie miałam tak gładkiej buzi. Peeling zawiera małe drobinki, nie jest ich bardzo dużo, ale świetnie radzą sobie ze ścieraniem naskórka. Na mojej twarzy nie pozostał ani jeden szorstki fragment :) Jednak mimo tak dobrego ścierania, nie podrażnia skóry, ani jej nie kaleczy. Po użyciu nie miałam również uczucia ściągnięcia skóry ani wysuszenia, co często się zdarza. Skóra była wypielęgnowana.
Niewątpliwą zaletą tego kosmetyku jest jego wydajność - bardzo mała ilość starcza na starcie naskórka z całej twarzy. Dodatkowo drobinki zanurzone są w dość rzadkiej cieczy, więc nie potrzebne jest dodatkowe namaczanie skóry, przez co peeling nie spływa, nie chlapie i nie brudzi wszystkiego dookoła :) Używam go średnio 2 razy w tygodniu (czasem również podbierają mi go mama z siostrą :)) a mimo to, po prawie miesiącu stosowania, ubyło go może z 15% :)
Całość zamknięta jest w niewielkim, plastikowym, przeźroczystym słoiczku z czarną nakrętką. Nic na pewno się nie wyleje, gdyż jest ona szczelna. Widzimy również ile produktu nam zostało, a minimalistyczny styl opakowania przywołuje mi na myśl kosmetyki naturalne (choć do tego mu brakuje :)). Mogłabym się również przyczepić do tego, że etykieta się namacza, rozmazują napisy aż w końcu odkleja, ale sam słoiczek, bez etykiety, również zapewne będzie wyglądał nieźle :)
Ten produkt możecie nabyć TUTAJ :)
Moja ocena: 6!
Z czystym sercem, jeszcze nigdy nie miałam lepszego peelingu do twarzy i polecam go każdemu, kto lubi gładką skórę :) Sama na pewno po wykorzystaniu całego, jeszcze się na niego skuszę :) Za niewielką kwotę mamy kosmetyk, który jest świetny, a do tego będzie nam służył (dosłownie!) długie miesiące :)
W następnym poście (lub jeszcze kolejnym) szykuję dla Was recenzję brata tego peelingu - kremu z Zea Meys. Niestety jednak nie darzę go taką miłością jak tego cudaka :(
___
Miałam pokazywać Wam nowości, gdy zbierze się ich więcej, ale dzisiejsza paczuszka sprawiła mi taką radość, że muszę dodać zdjęcie i się pochwalić. Jest to całkiem niespodziewana przesyłka od Credo PR, za którą bardzo dziękuję, a kosmetyki na pewno nie będą służyć jedynie mi :)
1. Szampon do włosów z proteinami mleka i panthenolem - HEGRON
2. Krem do ciała antyseptyczny - HEGRON
3. Guma do stylizacji włosów - HEGRON - zapewne podzielę się nią z moim chłopakiem i to on wyrazi swoją opinię na jej temat :)
4. Próbki kremu do twarzy - GEROVITAL - są dla kobiet w wieku 20-45 lat (w sumie to mi tylko jednego roku brakuje ;)), ale podzielę się i oddam mamie, która je przetestuje :)
___
Znacie te kosmetyki? Lubicie BingoSpa? Macie jakieś perełki z tej firmy?
Buziaki, Moshi ;*
ja tez dzisiaj otrzymałam paczke o Credo pr :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie:)
OdpowiedzUsuńzaciekawiła mnie Twoja recenzja bardzo :)
OdpowiedzUsuńMiłego testowania :)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego czytałam o tym peelingu, chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńLubię takie kosmetyki :) A róż jest z takiego małego, osiedlowego sklepu :)
OdpowiedzUsuńhmmm szkoda że Bingo Spa jest tak trudno dostępne :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten peeling i jest całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńPolitechnika Śląska :D
OdpowiedzUsuńno ciekawe .. ;)
OdpowiedzUsuńfajne porady :)
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego z BingoSpa.
OdpowiedzUsuńP.S. Kochana jeśli trądzik 'nawiedza' Cię tylko czasem, ten tonik może okazać się dla Ciebie za silny. Może przesuszyć Ci cerę - odradzałabym w tym wypadku jego zakup ;)
Okresowo? to troszkę za duża butelka, a jeśli masz cerę mieszaną, to nadawałby się tylko na te tłuste partie - te normalne lub suche części twarzy, przesuszy już po 1wszym użyciu.
UsuńJak dotąd najlepszy jaki znalazłam tonik to jest z Garniera (winogronowy - coś w ten deseń) zielona buteleczka - nie wysusza cery mieszanej, łagodzi drobne niedoskonałości.
oj bingo..:P
OdpowiedzUsuńOstatnio się na niego natknęłam i przymierzam się do zakupu. wydaje się ideałem :D szkoda tylko, że ciężko jest z dostępnością.
OdpowiedzUsuńmoże ja powinnam go wypróbować
OdpowiedzUsuńGuma do stylizacji włosów - HEGRON, moja ulubiona, najlepsza, najnajnajlepsza < 33 uwielbiam! :-)) BingoSpa i u mnie, fajne te ich małe cuda :-)
OdpowiedzUsuńrudnicka.blox.pl
kuszące to bigo! jeszcze nie miałam żadnego produktu od nich, ale ten jest kolejnym, który mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńoo nie słyszałam o tym jeszcze! super, że sprawuje się bardzo dobrze. Może sama się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa peeling albo za mocny, albo nicnierobiący mam :) ale Synergen mnie zaspokaja :D
OdpowiedzUsuńnie używałam :D
OdpowiedzUsuńNie używałam :D
OdpowiedzUsuńhmm miałam już trochę kosmetyków z tej firmy ale tergo nie ;P
OdpowiedzUsuńja jestem wierna Synergenowi i temu żelu pilingującemu z biedrony;p
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków tej firmy, ale ten peeling przydałby mi się :) fajnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńDo twarzy? Bałabym się, mam za suchą skórę :/
OdpowiedzUsuńgratuluję współpracy ;) nie znam tych produktów ;) peeling wygląda ciekawie, szkoda tylko, że jest w słoiku ;) pooozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńAch, to BingoSpa :))
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja ! :)
i miłego testowania produktów.
wszyscy się ostatnio jarają Bingo Spa a mi te kosmetyki jakoś nie przypasowały :)
OdpowiedzUsuńhahah ja własnie nie przekręcam w ogóle sadzonych, dlatego jest łatwiej. jasne, prześlę Ci hambuksa! ♥
Fajny, ale chyba bym go nie kupiła :>
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak trudno dostać kosmetyki Bingo SPA :)
OdpowiedzUsuńooo bardzo kusząco zapowiedziałaś ten peeling;D
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie testowania tego produktu :). Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńbrzmi i wygląda to nieźle może pomyśle o tym
OdpowiedzUsuńczekac będę na recenzje tego nowego szamponu :)
Marki Hegron nigdy nie widziałąm...a ten peeling wyglada ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńmnie akurat też potrzeba peelingu ;)
OdpowiedzUsuńo jaki fajny produkt
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda ten peeling. Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńJa bym chyba uwielbiała taki produkt;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam firmę BingoSpa <3
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że ten peeling z Bingo Spa to jednak słaby zdzierak, więc się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńoo no to musze zakupić! :)
OdpowiedzUsuńDobry peeling nie jest zły:) drobinki ma takie w "sam raz"
OdpowiedzUsuń