Płyn do kąpieli, wanna pełna wody i bąbelków, zgaszone światło i zapalone świeczki - żyć nie umierać.
Zwykle stawiam na płyny typowo owocowe, zawsze mocno pachnące. Przez ostatnie kąpiele jednak zastąpiłam je innym produktem - Borowiną SPA od Sulphur.
BOROWINA SPA
SULPHUR
wybaczcie, ale moje zdjęcie gdzieś zaginęło |
kliknij by powiększyć |
SPOSÓB UŻYCIA:
SKŁAD:
MOJA OPINIA: Borowina SPA to pierwszy z tego typu kosmetyków, które miałam przyjemność testować. Przyznam, że na początku zapach mnie nieco przeraził, natomiast moich rodziców zachwycił. Jest bardzo leśny, ale zaraz po wlaniu go do wanny, bardzo mi się spodobał. Naprawdę odpręża i czujemy się jak na świeżym powietrzu. Do kąpieli wlewałam ilość widoczną na zdjęciu w szklance. Na początku w wodzie pływają drobinki, które później giną. Oczywiste jest, że w tym przypadku nie ma mowy o żadnej wielkiej pianie. Kąpiele trwały u mnie, zgodnie z zaleceniami producenta,15 minut. Skóra po kilku zabiegach była dużo bardziej naprężona i odprężona, miękka i gładka. Nie miałam dużych problemów z tymi rejonami, dlatego też nie pokażę Wam zdjęć przed/po - miękkiej skóry nie uda mi się przedstawić.
Po kąpieli czułam się faktycznie odprężona i zadowolona, jakbym właśnie wróciła z leśnej przechadzki. Spało się również dużo lepiej :) A na skórze pozostawał delikatny zapaszek drzewa.
Próbowałam również używać borowinę SPA smarując nią nogi i pozostawiając na kilka minut. Efekt był bardzo podobny, ale unieruchomiłam się w ten sposób na jakiś czas, więc raczej skłaniałam się ku temu pierwszemu rozwiązaniu.
Opakowanie jest bardzo wygodne, otwór mały więc rzadka ciecz nie wyleje się nam wszędzie gdzie nie trzeba. Kolor nie zachęca, podobnie jak te pływające drobinki, jednak relaks jaki nam daje wszystko wynagradza.
Co ważne, borowinaSPA nie spowodowała u mnie żadnej reakcji alergicznej ani wysypu, a wręcz przeciwnie - ukoiła i wyleczyła wszystkie krostki, które spowodowane były depilacją.
kliknij by powiększyć |
Pamiętać trzeba, by stosować ją regularnie, a wtedy, jak w moim przypadku, skóra na stałe pozostaje mięciutka, a ja nie muszę od razu biec po balsam do ciała :)
Więcej szczegółów TUTAJ :)
Znacie borowinę? Lubicie podarować sobie taką odrobinę odprężenia w domu?
___
Jest ciężko...
Buziaki, Moshi ;*
nie stosowałam borowiny nigdy. Raczej do domowego spa używam po prostu kolorowych płynów do kąpieli i soli. :)) Ale woda, bardzo zmieniła swój kolor:D
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam leżakowanie w wannie. W ten sposób najlepiej się odprężam.
OdpowiedzUsuńCorąca woda, olejki, piana, eromaterapia.
Borowiny jeszcze nie miałam, ale myślę że to ciekawy produkt godny uwagi. pozdrawiam
Nie miałam okazji próbować borowiny ale chyba pora to zmienić.;)
OdpowiedzUsuńszkoda, ze nie mam wanny..
OdpowiedzUsuńZnam i uwielbiam... :D
OdpowiedzUsuńChyba czas go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńMoja wanna aktualnie przecieka, więc lipa :P Taka rozpuszczona borowina wygląda jak kąpiel w herbacie :) Ja teraz czekam na borowinę plus, jestem bardzo ciekawa czy poradzi sobie z moim rogowaceniem okołomieszkowym i reumatyzmem, oby tak :)
OdpowiedzUsuńheh a ostatnio mąż się ze mnie nabijał, że może bym sobie w borowinkę wskoczyła ;)
OdpowiedzUsuńFajna taka kąpiel. :D
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś skusić na taką borowinkę. :P
Lubię takie odprężające kąpiele, ale borowiny nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w studenckim mieszkaniu nie mam wanny :( z chęcią zrobiłabym sobie takie małe SPA.
OdpowiedzUsuńoj ja kocham się pławić w wannie;D im więcje piany tym lepiej xd
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię do wzięcia udziału w najnowszej Akcji Maliny :) pasjekaroliny.blogspot.com/2013/05/akcja-maliny-kolorowe-lato-na.html
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować borowinowego SPA :-)
OdpowiedzUsuńo jeszcze nie miałam, muszę o niej pamiętać przy najbliższych zakupach! :)
OdpowiedzUsuńu mojej babci taki jest, nie mam nic więcej "ciekawego" do powiedzenia :D
OdpowiedzUsuńwolę owocowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńten las pewnie by mi się nie podobał
Nie używałam czegoś takiego jeszcze :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego produktu :P
OdpowiedzUsuńja co tydzień robie sobie domowe spa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;)
nigdy nie używałam, ale ciepłą kąpiel z pięknym zapachem - kocham :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do wzięcia udziału w akcji Maliny 'Kolorowe lato na paznokciach' :)
OdpowiedzUsuńhttp://owidia-kosmetyki.blogspot.com/2013/05/kolorowe-lato-na-paznokciach-akcja.html
Niestety nie miałam okazji wypróbowywać borowiny, ale słyszałam, że jest dobra, więc pewnie kiedyś spróbuje. Jednak trochę mnie przeraziłaś tym zapachem, ponieważ nie przepadam za zapachami leśnymi.
OdpowiedzUsuńwszystko fajnie tylko, że ja nie mam wanny :/
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś w przyszłości jak będę mieć wypróbuje, bo brzmi świetnie
Całkiem ciekawy produkt do domowego spa. Jak już pozużywam swoje zapasy to pomyślę na zakupem.
OdpowiedzUsuńNie slyszalam, brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie brałam tak cudownej kąpieli, ale chciałabym bardzo.. :-))
OdpowiedzUsuńrudnicka.blox.pl
Jaaak faaaajnie! Szkoda, że nie mam wanny..
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie: http://camilaofficial.blogspot.com/
może obserwujemy? ;)
pozdrawiam,
Edina Kamila