Zdjęcia i tekst na blogu są mojego autorstwa. Kopiowanie i rozpowszechnianie zdjęć i treści bez mojej zgody zabronione.

środa, 15 maja 2013

Higiena jamy ustnej z DentoFresh

Post automatyczny :) W tym momencie siedzę w szkole i czekam na ustną maturę z angielskiego (tak, mam egzamin dopiero na 19...). W związku z tym trzymajcie kciuki, żeby poszło mi choć w połowie tak dobrze jak na ustnym polskim :)
Zgodnie z obietnicą, dziś kolejny post z recenzją.
Podobnie jak wiele z Was, ja również dostałam do testów od firmy DentoFresh płyn do płukania jamy ustnej. Otrzymałam go przed samą majówką, więc jest już na wyczerpaniu. Czas więc na recenzję :)

PŁYN DO PŁUKANIA JAMY USTNEJ
O SMAKU GUMY BALONOWEJ
DENTOFRESH



OPIS PRODUCENTA: 
SKŁAD:
SPOSÓB UŻYCIA: 

MOJA OPINIA: Jak wspomniałam, przesyłka z płynem dotarła do mnie przed samą majówką, dlatego też zabrałam go ze sobą na tygodniowy wyjazd nad jezioro. Opakowanie jest niewielkie, ma 250ml, więc dużo wygodniejsze w podróży niż standardowe 500ml butelki. Szczelnie zamykane, więc nic się nie wylało. Dużym plusem jest fakt, że miarka idealnie pasuje na korek, przez co nie ma szans by się zgubiła. Wprawdzie ja miarek nie używam, niemniej jednak cieszy mnie to, że nie miotała mi się po kosmetyczce. Pozostając w temacie miarki, zawiera ona podziałkę, a do tego jest idealnej wielkości, przez co dzieci bez problemu mogą jej używać.
kliknij by powiększyć
Sam płyn jest naprawdę niezły. W trakcie dnia, gdy nie mam możliwości umycia zębów, często płuczę je samym płynem, by choć psychicznie czuć się nieco lepiej. W tej roli Dentofresh spisuje się naprawdę dobrze. Nie miałam wrażenia nalotu na zębach, oddech był odświeżony, podobnie jak wrażenie w jamie ustnej. Obietnice producenta się sprawdzają. Naprawdę dobrze oczyszcza zęby, zapobiega powstawaniu płytki i nieświeżemu oddechowi. W trakcie stosowania płynu nie miałam również wrażenia nadwrażliwości zębów, za co kolejny duży plus.
Dodatkowo, płyn ma piękny, różowy kolor :) Przejdźmy do smaku i zapachu. Cóż, nie jest to typowy mentolowy zapach charakterystyczny dla tego typu płynów. Jednocześnie daleko mu do zapachu gumy balonowej. Czuć ją nieco, jednak ostry, miętowy zapach zdecydowanie przeważa. Mi to nie przeszkadza, uważam, że zapach ten jest jednym z  przyjemniejszych, jednak to nie taka guma balonowa jakiej się spodziewałam :) Podobnie smak. Czuć w nim nieco słodyczy jednak zdecydowanie przeważa smak, nazwałabym go, 'odświeżenia' :) Trochę miętowy, troszkę gumowy. Ponownie mi nie przeszkadza (używałam płynów o dużo gorszych smakach :)), jednak dzieci mogą mieć problem z jego używaniem. Jako typowy produkt do używania przez dzieci, powinien być nieco łagodniejszy. 
 

Podsumowując, płyn jest naprawdę bardzo dobry, świetnie dba o higienę jamy ustnej, jednak zapewnienia o smaku i zapachu są trochę na wyrost. Smak ten, o ile się dobrze orientuję, nie jest jeszcze dostępny w sprzedaży. Póki co w swojej niewielkiej miejscowości produkty Dentofresh spotkałam w aptekach, więc tam radzę ich szukać :)
Z powodu wygody, nawet po wykończeniu płynu mam zamiar zachować butelkę. Nie chcę więcej 'targać' wielkich butli w torbie :)
Zapraszam na stronę producenta TUTAJ :)

Moja ocena: 5

Używacie płynów do higieny jamy ustnej? Znacie te płyny?

Zaczynają się już wakacje, więc zgodnie z obietnicami samej sobie, już wczoraj wypożyczyłam książkę. Mam już zapisaną całą listę, stale uzupełnianą, książek, które chciałabym przeczytać przez najbliższe kilka miesięcy. Polecacie jakieś tytuły? Ja za swojej strony polecam 'Jeśli doczekam jutra'. Książka napisana przez kobietę, która właśnie w tym momencie siedzi w więzieniu, bodajże w Indonezji, i jak można się domyśleć, jest niewinna. Historia oczywiście prawdziwa.

Buziaki, Moshi :*

29 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki Moniko ;)
    miałam ten płyn, bardzo fajny :)
    Zazdroszczę Ci, że już masz wakacje :) Ja polecma książki Sparksa :D uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłej lektury tych książek! Co do polecania - musiałabym wiedzieć, jaki rodzaj książek lubisz. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byleby nie fantastyka! :D
      Uwielbiam romansidła (nie typowe harlequiny :)) i książki oparte na faktach :)

      Usuń
  3. niedlugo u mnie wywody na temat pewnej ksiazki, ktora moge polecic kazdemu. "analfabetyzm matematyczny i jego skutki". wiem, ze brzmi dziwnie, ale jest MEGA ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki mega tytuł! :D Pisz, pisz, chcę przeczytać :D

      Usuń
  4. płyny do płukania to świetna sprawa, używam z Listerine i zawsze czuję to odświeżenie ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. wygląda jak oranżadka, mój płyn piekł mi buzię.
    był straszny i trochę się zraziłam do płukanek.
    Mam nadzieję, że ten produkt przywróci mi moją wiarę w
    zdrową i świerzą jamę ustną bez konieczności jej wypalania.

    OdpowiedzUsuń
  6. swietny jest ten płyn, moja córka go uwielbia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. lubię płyny do płukania ust, ale tego nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w łazience i tez chętnie sięgam jako odświeżenie przed wyjściem, gdy niedawno myłam zęburaski, a jestem np. po herbatce z ciastkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że nie jest taki typowo jak guma balonowa, bo mimo, że dzieckiem nie jestem to skusiłabym się na coś tak innego niż ta ciągła mięta.

    OdpowiedzUsuń
  10. Już widziałam recenzję tego płynu na innym blogu i także była pozytywna :) Bardzo mnie on zaciekawił (w szczególności jego zapach gumy balonowej) :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ojej, jak późno miałaś ten egzamin. Za mną dziś polski, a w poniedziałek ostatni angielski. i jestem pierwsza na liście, mam na 8 ;OOO

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ten płyn, jest dość mocny co mnie pozytywnie zaskoczyło. :P

    OdpowiedzUsuń
  13. a cóż za cudowności sobie wybrałaś :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę, nawet nie bardzo pamiętam :D Dwie maseczki do twarzy (jedną podzielę się z mamą :)) i coś do rąk :D

      Usuń
  14. Jakoś tak nie jestem przekonana do takich płynów, wolę chyba te klasyczne. Chociaż ciekawi mnie smak gumy balonowej ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymam kciuki kochana...:)

    OdpowiedzUsuń
  16. o matko.. o 19 matura??? toż to srogo..

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie używałam, chociaż ostatnio zastanawiałam się czy kupić.

    OdpowiedzUsuń
  18. Amazing post! I love it:)

    Win a pair of sunglasses:
    http://theprintedsea.blogspot.de/2013/05/firmoo-giveaway.html

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam go, uwielbiam, uwielbiam!
    Szkoda, że się bardzo szybko skończył (zresztą z mojej winy, non stop go używałam), ale to naprawdę świetny płyn :-))

    rudnicka.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja uzywam plynu do wrazliwych zebow :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja jednak preferuję tradycyjne, miętowe płyny :)


    pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ach a ja już myślałam, że skuszę się na ten płyn. Nie lubię tych wszystkich miętowych płynów, są za ostrze dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, które motywują mnie do dalszej pracy :)

Bardzo chętnie odwiedzę również Wasze blogi :)